wtorek, 9 czerwca 2015

Poniedziałek

Rano wypłynelismy na ryby, nie wszyscy bo Jacek z Krzykiem zostali dzwonić żeby dowiedzieć się co z samochodem.
Wrocilismy z ryb ok 14:30 z dorobkiem trzech karmazynów. Wszystkie złowił Mirek. Został przez część osób znienawidzony a przez druga część okrzyknięty prawie że bohaterem.
Jacek z Krzykiem wykonali ok 25 telefonów do serwisu mercedesa, wypożyczalni Hertz w Polsce, Bergen i w Førde. Stanęło na tym że Hertz wysłał po nas taksówkę żeby dowieść nas do Hertz w Førde po dwa samochody. To tak w skrócie bo cała historia od pierwszego telefonu do momentu wysłania po nas taksówki trwała ok 6-7 godzin. Jedna wielka spychologia.
Samochody jakie dostaliśmy to dwa nowe Volvo V40 i V40 cross country.

To był najdroższy przejazd taksówką (na szczęście nie my za niego płaciliśmy) na taryfikatorze kwota jaka widniała to ponad 1400 koron norweskich czyli jakieś 700 złoty za ok 40 km.

poniedziałek, 8 czerwca 2015

niedziela, 7 czerwca 2015

Dzień drugi

Dzień drugi.
Można powiedzieć tak: Deszcz leje z przerwami na padanie i tak od 4 rano.

Byliśmy twardzi i wypłynelismy w taką pogodę. Po trzech godzinach wróciliśmy czali przemoczeni.  Letko nie będzie ale nikt tu nie przyjechał odpoczywać. Wędkarstwo to ciężka praca :-)

Teraz suszymy ubrania i oglądamy film czekając z nadzieją że "Tam na górze" skończy się ta woda która spada na nasze głowy i będziemy mogli rozpocząć prawdziwe połowy.

Pierwsza ryba

Dzisiaj głównie plywaliśmy z rozpoznaniem gruntu i terenu. Mirek złowił pierwszą i jak naradzie jedyną rybę (Dorsza).

Jedna jaskółka wiosny nie czyni.
W naszym wypadku jeden dorsz :-D


piątek, 5 czerwca 2015

Norwegia wpis 1

Powiem tak.
Widoki super, domek ekstra. Zdjecia dodam jutro.
Jeden minus, 50 km od Bergen zepsuł nam się samochód z wypożyczalni HERTZ marki Mercedes Vito. Samochód nie odpala. Podejrzewał że to kwestia przekaźnika od imobilajzera. Po ponad dwu godzinnej przerwie udało się go odpalić. Z wielkim szczęściem dojechaliśmy do celu podróży. Nikt po trasie ani z wypożyczalni ani z Mercedes assistance nam nie pomógł. Dopiero jak dojechalismy o 22 przyjechała laweta i zabrała nam środek lokomocji.

Jest teraz 22:50 i integrujemy się po staropolsku. Widmo na dworze jak w Polsce o 18.

Pozdrawiam wszystkich.